niedziela, 27 marca 2011

27.03.11r.// znowu starsi o godzinę

czekam sobie na wiosnę...
Ot, sztuka wstać bladym świtem koło 9.00 i jeszcze niezasłużenie mieć w plecy godzinę snu. Zmiana czasu- potrzeba czy absurd? Na pewno chwilowy zamęt, dopóki nie wyregulujemy swoich wewnętrznych zegarów.
Wczorajsza akcja "Zgaś światło" została totalnie zignorowana przez moich osiedlowych współmieszkańców. Okna sąsiednich bloków świeciły na potęgę ironicznym blaskiem. W sumie większość w dupie ma segregację śmieci, dzień bez samochodu, dzień bez papierosa, itp. Nie dbamy o swoje zdrowie, to co dopiero o zdrowie planety. Może więc rację mają Ci, którzy zrezygnowali, bądź przymierzają się do rezygnacji ze sztucznego przestawiania zegarów.

Przygotowuję się do wiosny pomimo, że wczoraj rano powietrze pachniało styczniem, nastawiam się psychicznie na mycie okien, psa zapisałam do fryzjera, działka śle telepatyczne fluidy, a czas pędzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)