sobota, 13 kwietnia 2013

Cieplejszy wieje wiatr?

Hopsa sa Demi biega na golasa.
Pańcia też na golasa, ale tylko na głowie i rękach, szyja zaś owinięta ażurem (szalik w dziury, co by wentylacja była).
Celcjusz nareszcie zaszalał ośmioma stopniami ulotnego ciepła. Dobre i to. Spod śniegu wyziera stara, stłamszona, przegniła trawa i syf wszelaki.
To posezonowe odpady ludzkie, chociaż, to podobno psie kupy rażą najbardziej. Fakt, że ich też pełno, ale to również wina ludzi, którzy uważają sprzątanie po swoich pupilach za poniżające i niegodne wyższej rasy.
Kwiatków nie widać, listków też, za to słychać ptasi rumor. Spóźniony okres godowy się zbliża.

Zimo!
Nawet nie próbuj przypominać o sobie w ciągu najbliższych siedmiu miesięcy!!!



ktoś już wyskoczył z kozaków
Wiosno! Gdzie jesteś?
Tam cię nie widać...
Tam też nie...

Jestem czujna! Wypatrzę cię!
No dobra, to wywącham!



No cóż, to jeszcze trochę potrwa.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rio Anaconda

Czytam tonami wszystko co wpadnie mi w łapy i wciągnie, jak lotne piaski. Jak nie wciąga, to ląduje z powrotem na bibliotecznej półce, bo życie jest za krótkie i za mało w nim czasu na nieciekawe pozycje (zresztą nie tylko książkowe).
Rano, przy śniadaniu zachłysnęłam się książką Cejrowskiego, na szczęście tylko w przenośni i szkoda, że dopiero teraz..
Cejrowski jesteś boski. A Twój niewyparzony jęzor fascynował mnie już wcześniej
Żal tylko, że  Wojciech nie pisze podręczników do szkół. W jego wydaniu geografia wchodziłaby gładko, jak koktajl truskawkowy.
 

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Wyjrzyj przez okno! Wiosna!!! ... prima aprillis :(

Olsztyn zasypany po kolana, albo i wyżej.
Aura bożonarodzeniowa.
Pięknie jest.
Puszyście, biało, czysto i romantycznie. 
Nienormalnie!
Trochę to przerażające.