niedziela, 5 grudnia 2010

24.01.10 // Uwaga na głowę!!!

Rano przeżyłam zamach na moje życie. Uratował mnie ręcznik kąpielowy, który zamortyzował katastroficzny, niespodziewany lot jednej z płytek glazury.
Drugą wiszącą na słowo honoru i marzącą o pójściu w ślady pierwszej zerwałam sama, a nóż tej drugiej udałoby się bardziej narozrabiać lub dokończyć to, co zaplanowała poprzedniczka.

Remont łazienki wisi nad nami nieodwołalnie i nieuchronnie, jak wielka chmura burzowa. Wstrzymuje nas oczywiście odwieczny problem braku gotówki, a raczej wieeelkiej gotówy, bo będzie to remont dogłębny do najstarszych warstw wykopaliskowych włącznie.

29 maja minie 15 lat od pierwszej nocy spędzonej w nowiutkim własnym mieszkaniu.
Szmat czasu, niewyobrażalnie odległy, a jednocześnie tak bliski, tak szczegółowo utrwalony w pamięci, jak wydarzenie z przed kilku dni.

Pamiętam ściany pokryte świeżutką farbą, materac zastępujący małżeńskie łoże, pudełka po glazurze dumnie imitujące półeczki na buty, klatkę schodową pachnącą nowością i to szczególne zadziwienie ogarniające mnie od stóp do głów, kiedy stawałam na progu własnych drzwi, wkładałam własny klucz do własnego zamka i otwierałam swój świat, swoje życie zamknięte w ścianach swojego mieszkania.

Piękne uczucie.

A teraz moja własna glazura rzuca się na mnie w geście rozpaczy krzycząc: chcę na emeryturę!!!!!

No dobra, rozumiem, że 15 lat dla sprzętów domowych to dużo, ale przez głowę przebiegł mi szatański pomysł, że gdyby tak poczekać jeszcze trochę, to wszystko powoli poodpadałoby i skruszyło się w drobny pył samo, a my byśmy tylko zamietli całość do worka i zaczęli od nowa.

Bo bardziej niż wizja potrzebnych pieniędzy, przeraża mnie wizja skuwania, usuwania, wynoszenia i braku dostępu przez kilka dni do sprzętów niezbędnych do utrzymania higieny i zaspokajania podstawowych potrzeb.

Co ja wypisuję???? Chyba jednak ta płytka spadła mi na głowę ??!!! ;))))))


* * *

Chciałam zrobić kilka zimowych fotek, ale wszystko jakieś takie szarobure. Zima w mieście nie jest ładna.


komentarzy [9] Komentuj z głową »

sexy
30.01.10 20:19, ***Turtledove***
// skasuj komentarz
ja też mam tak czasami ze sie rozpiszę i bum komentarz sie nie dodaje, jak tam mrozy trzymają??

zakochana
26.01.10 17:58, *Pomidores los Ciagnikos moderator
// skasuj komentarz
oj ja zaliczyłam uderzenie sopla zamarzniętego w ramie- dziękuję komuś, ktokolwiek nad czym czuwał, że nie trafiło w głowę a to zaledwie 2 cm obok. uuuchhhh :P mnie czekają akcje mieszkankowe od czerwca, w Krakowie ;P my będziemy co prawda wynajmować, więc bez remontów ale co moje to moje ;P remontów nie cierpię. W mieszkaniu moim przez 5 lat non stop mieliśmy jakieś remonty, bleeh. A od sierpnia przez 2 i pól miesiąca mój Adrian miał remont obu łazienek w domu też makabraaa. Zwłaszcza, że koleś przeciągał i gadał zamiast robić. Fuj! :P

zakochana
26.01.10 17:51, *tabaque
// skasuj komentarz
Własne mieszkanko - marzenie ;) Fajnie tak powspominać :) Ale Demi ma fajne ubranko :D Pozdrawiam

zakochana
26.01.10 17:50, *tabaque
// skasuj komentarz
Własne mieszkanko - marzenie ;) Fajnie tak powspominać :) Ale Demi ma fajne ubranko :D Pozdrawiam

zajęta
26.01.10 17:31, Lilinka // ...
// skasuj komentarz
Co do kolorku, to nie zastanawiałam się nad tym. Nigdy też nie farbowałam swoich włosów. Od zawsze mam jasny blond i jakoś szkoda mi go zmieniać... A te buty dla psa, to właściwie takie skarpetki z grubej wełny. Też na początku nie trzymały się łapek, ale zrobiłam do tego sznurówki ;) I jest ok. Pozytywnych wrażeń na filmie i Tobie i dzieciom :)

spokojna
25.01.10 00:32, KiniaM // .
// skasuj komentarz
.... dobra, jestem dusigroszem :) .....

zajęta
24.01.10 23:42, Lilinka // ...
// skasuj komentarz
Podczytałam u Pulpecji, że masz zamiar wybrać się na Avatar z dziećmi. Pol-le-cam :) I nie patrz na cenę biletów. Wiem, że drożej niż w zwykłym wymiarze, ale warto. Moim skromnym zdaniem :) Remont łazienki? Hm... Od po-świąt trwają u nas ciągle jakieś remonty - najpierw kuchni (gdzie rano nie mogłam znaleźć nawet chleba, by zjeść śniadanie przed wyjściem na uczelnię), a teraz przedpokój... Łazienka też czeka w kolejce - ale tu tylko (albo aż...?) wymiana wanny na kabinę. Jedynym plusem tego jest to, że ja tego remontu nie robię, ale rodzice mojego Rafała. Ja dzielnie się uczę teraz do sesji, jak przystało na studentkę ;] I jeszcze chciałam powiedzieć, że nasza Figa też jest ciepłolubnym psem!! :D Gdyby mogła, to by w ogóle zimą nie wychodziła na zewnątrz... Ale zrobiłam jej na szydełku buciki. Jak będzie okazja to zrobię zdjęcia. Gorzej, że Figa ich nie lubi i próbuje je ściągnąć... :P Pozdrawiam ciepło :)

spokojna
24.01.10 23:13, KiniaM // P.S
// skasuj komentarz
Jeśli chcesz Avatara gratis obejrzeć, to podam Ci linka do pewnej stronki . Film może nie najlepszej jakości [bo kino to kino] i ogląda sie do w 2 etapach ale w domowym zaciszu i parę dychaczy w kieszeni zostaje :P

spokojna
24.01.10 23:08, KiniaM // /
// skasuj komentarz
Ubawił mnie Twój wpis ale i wprowadził w odmienny stan świadomości jakim są wspomnienia .... ech ..... tez pamiętam te nowe, swoje własne "cztery kąty" z przed lat [kilku:)] . A co glazury , to Ciebie zaatakowała płytka, a mój mąż niedawno w złości zaatakował pierwszy , skutkiem czego jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami wybrakowanej w płytki wanny [się chłopak wyżył].... Nie myślę nawet o remoncie, bo przeszliśmy przed prawie 2-ma laty gruntowny remont jednego z pokoju ... brrrrrrrr ........ Gotówy jakoś zawsze brak ..... Starcza na życie ale na przyjemności to już trudniej . My złapaliśmy dziś cudną zimkę oblaną rumieńcem słońca :) Na razie na NK ale może jak się zawezmę to i tu zawiśnie parę fotek [ tylko to już nie ta jakość] ............... A na BRR żądzę ja :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)