****************************
Muza przychodzi nie zapowiedziana...
...mglisty poranek 01.10.2005r., godz. 07.17...sobota,...po prostu się zbudziłam, a on już był w mojej głowie i wiedziałam, że jest dla niej, choć do Walentynek jeszcze było tak daleko. Potrafię cierpliwie czekać, to jeszcze jedna moja cecha.
"Moja choroba"
Zaczęła się praktycznie w okresie dzieciństwa,
ale jeszcze nie drążyła każdej mojej tkanki,
tylko osaczała powoli,
moszcząc sobie dobry grunt,
jak zaczarowane ziarnko fasoli,
by rosnąć w siłę, rozrastać się,
wzmacniać...
Towarzyszyła kolejnym latom młodości.
Coraz mniej anonimowa,
coraz bardziej jawna i świadoma.
Czy bolesna?
Jak najbardziej,
Boleścią niedomówienia,
oddalenia, tęsknoty.
Ale, jak to z chorobą bywa,
mimo chwilowych anomalii
udało się ją ustabilizować.
Ogólnie nie przeciąża. Wręcz przeciwnie,
Wpływa pozytywnie na organizm,
uzupełnia siły i wiarę w siebie,
mobilizuje,
aktywizuje dobre pomysły,
wspomaga realizację marzeń, uduchowia,
dodaje skrzydeł, tworzy otoczkę bezpieczeństwa i ufności.
Jest wewnętrzną mocą i ciepłem.
Choroba nieprzeciętna
i raczej
rzadko spotykana w prawdziwej, czystej postaci.
Nie jest zaraźliwa, samemu trzeba się jej nabawić,
co nie jest łatwe.
Cierpię na przewlekłą przyjaźń.
Jakby kto pytał, to nieuleczalne i śmiertelne, bo trwa, aż po kres człowieczych dni,
A co lepsze nie ma na to lekarstwa.
Mojemu wirusowi- Dorotce
14.02.2006r. Walentynki
****************************
Dzisiaj będzie, za przeproszeniem od dupy strony...czyli, no...od końca. Jeśli mam pisać o uczuciach, do których jestem zdolna, to relacja wczorajszego dnia doskonale zobrazuje całą plejadę, która mną miotała.
Czego to wczoraj nie było, zmienność pogody, to przy wczorajszej mnie mały pikuś. Wyczerpałam chyba cały możliwy repertuar i to tak intensywnie, jak to tylko mój przewrażliwiony, sentymentalny babski organizm potrafi.
Ale miałam od końca. Na końcu więc był SZOK! Zrozumie mnie ten, dla którego internet jest jak butla z tlenem, kroplówka, zestaw reanimacyjny...mój internet wczoraj wysiadł!!!!! A co lepsze wybyłam na walentynkowy wieczór świadoma faktu, że nie działa, ale całkowicie nie przejęta. Do głowy bowiem mi nie przyszło, że to nie jest "nie dociśnięty kabelek" tylko coś poważniejszego ( co wcale w rezultacie nie było czymś poważnym, ale stało się przyczyną do przeżycia momentu GROZY). Wyobrażacie sobie świat bez sunsilka, bez poczty, GG, informacji?!! ŻAL, ZAGUBIENIE, SAMOTNOŚĆ, OPUSZCZENIE, BEZSILNOŚĆ, AAAAAA!!! Widok żony u skraj załamania nerwowego zmobilizował mego męża do podjęcia jeszcze jednej próby ożywienia zdechlaka i ...udało się. No i co? Co było przyczyną? Kto był przyczyną?! Oczywiście jedno z moich genialnych dzieci, które chciało sobie zainstalować grę, a przy okazji wyczyściło to, co uznało za zbędne. Tak, tak Ciebie mam na myśli Mateuszu- WŚCIEKŁOŚĆ, IRYTACJA, ŻĄDZA MORDU, PRZEBACZENIE!!!
Na szczęście z racji wcześniejszej nieświadomości problemu moja randka z mężem odbyła się bez zakłóceń- SIELANKA, ROMANTYZM, EUFORIA, SZCZĘŚCIE, MIŁOŚĆ. Jedna z lepszych knajpek w Olsztynie " Na przystani" Kizermana. Sala malowana ( taka nazwa, nie żeby w remoncie), stoliczek, świeczuszki, walentynkowy wystrój, za oknem widok na zamarznięte jeziorko i przystań w zimowej aurze. Dobre winko, jedzonko, deserek i przede wszystkim cudowne towarzystwo. Randka podwójna, czyli wspólna z naszymi przyjaciółmi. My po prostu musimy pewne rzeczy przeżywać z Dorotką razem, a nasi panowie nie mają wyjścia, też muszą i już :) Jednym, słowem BŁOGOSTAN. Ale to było potem, bo wcześniej był ŻAL, SMUTEK, ŁZY, REZYGNACJA, ZŁOŚĆ. Bo wyobraźcie sobie scenkę. Ja malująca pazurki, włos świeżo myty sunsilkiem zimowym (wow), ciuch przygotowany, stolik zarezerwowany, wszystko dopięte na...no przedostatni guzik i dzwoni mój mąż z informacją, że: " skarbie niestety, nie mogę, muszę zostać po godzinach, to pilne, nie martw się, później nadrobimy, jakoś Ci to zrekompensuję...tralalala, sratu tatu, itd." ZAŁAMKA!!! Nie będę wnikać w szczegóły negocjacyjne, bynajmniej okazało się, że każdego można zastąpić, nie ma rzeczy niemożliwych i ZAŁAMANIE zastąpiła EKSCYTACJA i PODNIECENIE.
Takie było popołudnie i wieczór, a ranek, godziny pracy upłynęły we wzajemnej ADORACJI, PRZYJAŹNI i RADOŚCI. Wszyscy się serduszkowali, laurkowali, walentynkowali i było cudniaście i przemiło, i były też łzy, ale tym razem łzy WZRUSZENIA.
I to by było na tyle. Wiem jedno, uczucia potrafią wypompować z człowieka całą energię. Wieczorem padłam, jak trafiona kulą armatnią i tak nieromantycznie zakończył się dzień Świętego Walentego dla męża mego (nie martw się kochanie, później nadrobimy, zrekompensuję Ci to, trala lala ;).
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * A dla Was na Dzień Świętego Walentego i na cały rok życzenia, abyście kochali i byli kochani. Wielkie buziaki!
* * * * *
Dla Szwagierki załączam obiecane zdjęcie kostiumu rycerza domowej roboty. Tarcza z pokrywki od garnka, peleryna ze starej spódnicy, miecz ze zrolowanego papieru obklejony taśmą izolacyjną. Hełm z dużej torby filiowej, odpowiednio wciętej, z doklejonymi rogami z papieru, fantazyjnie wygiętymi, ole!!! A ile frajdy było przy tworzeniu :))))
Muza przychodzi nie zapowiedziana...
...mglisty poranek 01.10.2005r., godz. 07.17...sobota,...po prostu się zbudziłam, a on już był w mojej głowie i wiedziałam, że jest dla niej, choć do Walentynek jeszcze było tak daleko. Potrafię cierpliwie czekać, to jeszcze jedna moja cecha.
"Moja choroba"
Zaczęła się praktycznie w okresie dzieciństwa,
ale jeszcze nie drążyła każdej mojej tkanki,
tylko osaczała powoli,
moszcząc sobie dobry grunt,
jak zaczarowane ziarnko fasoli,
by rosnąć w siłę, rozrastać się,
wzmacniać...
Towarzyszyła kolejnym latom młodości.
Coraz mniej anonimowa,
coraz bardziej jawna i świadoma.
Czy bolesna?
Jak najbardziej,
Boleścią niedomówienia,
oddalenia, tęsknoty.
Ale, jak to z chorobą bywa,
mimo chwilowych anomalii
udało się ją ustabilizować.
Ogólnie nie przeciąża. Wręcz przeciwnie,
Wpływa pozytywnie na organizm,
uzupełnia siły i wiarę w siebie,
mobilizuje,
aktywizuje dobre pomysły,
wspomaga realizację marzeń, uduchowia,
dodaje skrzydeł, tworzy otoczkę bezpieczeństwa i ufności.
Jest wewnętrzną mocą i ciepłem.
Choroba nieprzeciętna
i raczej
rzadko spotykana w prawdziwej, czystej postaci.
Nie jest zaraźliwa, samemu trzeba się jej nabawić,
co nie jest łatwe.
Cierpię na przewlekłą przyjaźń.
Jakby kto pytał, to nieuleczalne i śmiertelne, bo trwa, aż po kres człowieczych dni,
A co lepsze nie ma na to lekarstwa.
Mojemu wirusowi- Dorotce
14.02.2006r. Walentynki
****************************
Dzisiaj będzie, za przeproszeniem od dupy strony...czyli, no...od końca. Jeśli mam pisać o uczuciach, do których jestem zdolna, to relacja wczorajszego dnia doskonale zobrazuje całą plejadę, która mną miotała.
Czego to wczoraj nie było, zmienność pogody, to przy wczorajszej mnie mały pikuś. Wyczerpałam chyba cały możliwy repertuar i to tak intensywnie, jak to tylko mój przewrażliwiony, sentymentalny babski organizm potrafi.
Ale miałam od końca. Na końcu więc był SZOK! Zrozumie mnie ten, dla którego internet jest jak butla z tlenem, kroplówka, zestaw reanimacyjny...mój internet wczoraj wysiadł!!!!! A co lepsze wybyłam na walentynkowy wieczór świadoma faktu, że nie działa, ale całkowicie nie przejęta. Do głowy bowiem mi nie przyszło, że to nie jest "nie dociśnięty kabelek" tylko coś poważniejszego ( co wcale w rezultacie nie było czymś poważnym, ale stało się przyczyną do przeżycia momentu GROZY). Wyobrażacie sobie świat bez sunsilka, bez poczty, GG, informacji?!! ŻAL, ZAGUBIENIE, SAMOTNOŚĆ, OPUSZCZENIE, BEZSILNOŚĆ, AAAAAA!!! Widok żony u skraj załamania nerwowego zmobilizował mego męża do podjęcia jeszcze jednej próby ożywienia zdechlaka i ...udało się. No i co? Co było przyczyną? Kto był przyczyną?! Oczywiście jedno z moich genialnych dzieci, które chciało sobie zainstalować grę, a przy okazji wyczyściło to, co uznało za zbędne. Tak, tak Ciebie mam na myśli Mateuszu- WŚCIEKŁOŚĆ, IRYTACJA, ŻĄDZA MORDU, PRZEBACZENIE!!!
Na szczęście z racji wcześniejszej nieświadomości problemu moja randka z mężem odbyła się bez zakłóceń- SIELANKA, ROMANTYZM, EUFORIA, SZCZĘŚCIE, MIŁOŚĆ. Jedna z lepszych knajpek w Olsztynie " Na przystani" Kizermana. Sala malowana ( taka nazwa, nie żeby w remoncie), stoliczek, świeczuszki, walentynkowy wystrój, za oknem widok na zamarznięte jeziorko i przystań w zimowej aurze. Dobre winko, jedzonko, deserek i przede wszystkim cudowne towarzystwo. Randka podwójna, czyli wspólna z naszymi przyjaciółmi. My po prostu musimy pewne rzeczy przeżywać z Dorotką razem, a nasi panowie nie mają wyjścia, też muszą i już :) Jednym, słowem BŁOGOSTAN. Ale to było potem, bo wcześniej był ŻAL, SMUTEK, ŁZY, REZYGNACJA, ZŁOŚĆ. Bo wyobraźcie sobie scenkę. Ja malująca pazurki, włos świeżo myty sunsilkiem zimowym (wow), ciuch przygotowany, stolik zarezerwowany, wszystko dopięte na...no przedostatni guzik i dzwoni mój mąż z informacją, że: " skarbie niestety, nie mogę, muszę zostać po godzinach, to pilne, nie martw się, później nadrobimy, jakoś Ci to zrekompensuję...tralalala, sratu tatu, itd." ZAŁAMKA!!! Nie będę wnikać w szczegóły negocjacyjne, bynajmniej okazało się, że każdego można zastąpić, nie ma rzeczy niemożliwych i ZAŁAMANIE zastąpiła EKSCYTACJA i PODNIECENIE.
Takie było popołudnie i wieczór, a ranek, godziny pracy upłynęły we wzajemnej ADORACJI, PRZYJAŹNI i RADOŚCI. Wszyscy się serduszkowali, laurkowali, walentynkowali i było cudniaście i przemiło, i były też łzy, ale tym razem łzy WZRUSZENIA.
I to by było na tyle. Wiem jedno, uczucia potrafią wypompować z człowieka całą energię. Wieczorem padłam, jak trafiona kulą armatnią i tak nieromantycznie zakończył się dzień Świętego Walentego dla męża mego (nie martw się kochanie, później nadrobimy, zrekompensuję Ci to, trala lala ;).
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * A dla Was na Dzień Świętego Walentego i na cały rok życzenia, abyście kochali i byli kochani. Wielkie buziaki!
* * * * *
Dla Szwagierki załączam obiecane zdjęcie kostiumu rycerza domowej roboty. Tarcza z pokrywki od garnka, peleryna ze starej spódnicy, miecz ze zrolowanego papieru obklejony taśmą izolacyjną. Hełm z dużej torby filiowej, odpowiednio wciętej, z doklejonymi rogami z papieru, fantazyjnie wygiętymi, ole!!! A ile frajdy było przy tworzeniu :))))
komentarzy [66] Komentuj z głową »
19.02.06 20:13, Man // skasuj komentarz
Ale za to u mnie jestes dziewczyna na 102!:-))) Telefonu sama nie chciałas podac...:)
Ale za to u mnie jestes dziewczyna na 102!:-))) Telefonu sama nie chciałas podac...:)
18.02.06 21:24, lea // skasuj komentarz
piekna notatka, ciepła, optymistyczna ... ech :) kochanie czemu ze mna nie rozmawiasz ? :( wysłałam nawet maila do Ciebie ale milczysz :((((
piekna notatka, ciepła, optymistyczna ... ech :) kochanie czemu ze mna nie rozmawiasz ? :( wysłałam nawet maila do Ciebie ale milczysz :((((
18.02.06 18:36, do widzenia // skasuj komentarz
bardzo fajnie opisane... obie czesci wpisu. mimo ze nie uznaje walentynek to jednak mozna w nich zainicjowac ciekawa historie :) pozdrawiam !
bardzo fajnie opisane... obie czesci wpisu. mimo ze nie uznaje walentynek to jednak mozna w nich zainicjowac ciekawa historie :) pozdrawiam !
18.02.06 18:08, kunomiśka // miś sliczny :) // skasuj komentarz
wiesz... robisz nam konkurencje tą jagódką :) tylko że to imie jakoś mi sie źle kojarzy, ale może z drugiej strony to dobrze że ma tak na imię, zycze Tobie i Twojej Jagódce żebyście pomogly temu biednemu choremu dziecku (sama jeszcze nie wiem jakiemu, bo nie byłam jeszcze we wrocku) ale napewno komuś pomożemy :) a co do imienia twojego misia to jest o tym w ktoryms z ostatnich wpisów Pulpi :) pozdrawiam i przepraszam ze mnie tyle u ciebie nie bylo :)
wiesz... robisz nam konkurencje tą jagódką :) tylko że to imie jakoś mi sie źle kojarzy, ale może z drugiej strony to dobrze że ma tak na imię, zycze Tobie i Twojej Jagódce żebyście pomogly temu biednemu choremu dziecku (sama jeszcze nie wiem jakiemu, bo nie byłam jeszcze we wrocku) ale napewno komuś pomożemy :) a co do imienia twojego misia to jest o tym w ktoryms z ostatnich wpisów Pulpi :) pozdrawiam i przepraszam ze mnie tyle u ciebie nie bylo :)
18.02.06 12:59, **Kirke** // skasuj komentarz
dzieki za slowa uznania... ale trzeba zyc chwila a nie uzalac sie nad tym co zle i ulotne.. pozdrawiam
dzieki za slowa uznania... ale trzeba zyc chwila a nie uzalac sie nad tym co zle i ulotne.. pozdrawiam
18.02.06 10:00, Adrianna // skasuj komentarz
_____________________________________ ________###_______###__________________________________ ______#######__#######_______________________________ _____##################_____________________________ ______################_______________________________ _______#############_________________________________ _____################________________________________ ___####################_____________________________ __##__######__#######________________________________ _##____###______####__________________________________ _##_____________________________________________________ __##____________________________________________________ ___##________N__A_______________________________________ ___##__S_Z_C_Z_Ę_Ś_C_I_E________________________________
_____________________________________ ________###_______###__________________________________ ______#######__#######_______________________________ _____##################_____________________________ ______################_______________________________ _______#############_________________________________ _____################________________________________ ___####################_____________________________ __##__######__#######________________________________ _##____###______####__________________________________ _##_____________________________________________________ __##____________________________________________________ ___##________N__A_______________________________________ ___##__S_Z_C_Z_Ę_Ś_C_I_E________________________________
17.02.06 18:38, Iv // skasuj komentarz
Ojj zaszaleje na pewno i zamieszczę foteczki :) Dzięuję bardzo :*
Ojj zaszaleje na pewno i zamieszczę foteczki :) Dzięuję bardzo :*
17.02.06 16:32, lovelka // skasuj komentarz
Z Melą jest lepiej. A misio już prawie powstał. Myślę, że jutro wyśle jego fotkę do Pulpecji, a w poniedziałek wyśle jej do domu. Zaraz idę kupić jej oczka i nosek:)
Z Melą jest lepiej. A misio już prawie powstał. Myślę, że jutro wyśle jego fotkę do Pulpecji, a w poniedziałek wyśle jej do domu. Zaraz idę kupić jej oczka i nosek:)
17.02.06 16:23, green_eyes // skasuj komentarz
hihi, jakąś ochote mam, aby się usmiechać. tak bez powodu. :)
hihi, jakąś ochote mam, aby się usmiechać. tak bez powodu. :)
17.02.06 11:25, *buskowianka* // skasuj komentarz
Ales sie upisalala :) Ja walentykowac jakos nie lubie, ale moze kiedys to sie zmieni, choc wole inne swieta. No ale fajnie jest spedzic tak dzien i miec takich przyjaciol. :)
Ales sie upisalala :) Ja walentykowac jakos nie lubie, ale moze kiedys to sie zmieni, choc wole inne swieta. No ale fajnie jest spedzic tak dzien i miec takich przyjaciol. :)
16.02.06 21:12, iwonne // skasuj komentarz
Rudzia, w końcu mogę się poobijać sialalala ;D tylko przyjemności, ale to jeszcze nie koniec, jeszcze jeden, ale ciiii plusika masz :*
Rudzia, w końcu mogę się poobijać sialalala ;D tylko przyjemności, ale to jeszcze nie koniec, jeszcze jeden, ale ciiii plusika masz :*
16.02.06 18:58, lovelka // skasuj komentarz
Nie wyobrażam sobie dnia bez internetu, chociaż dla Mateusza napewno dzień bez gry jest stracony:P. Ale obrodziło Ci w walentynki! A ja dostałam tylko jedna. Robie koleżankę dla Twojej Jagódki:P.
Nie wyobrażam sobie dnia bez internetu, chociaż dla Mateusza napewno dzień bez gry jest stracony:P. Ale obrodziło Ci w walentynki! A ja dostałam tylko jedna. Robie koleżankę dla Twojej Jagódki:P.
16.02.06 17:55, kuki.monster // skasuj komentarz
jak zaczęłam czytać o tej chorobie to mi serce zaczęło szybciej bić- ze strachu!!!!!!!!!!!!!!!!! Weź czubie! przestraszyłam się!!! uffff... dobrze, że to tylko przyjaźń... można ją podleczyć wspólnym zjedzeniem litrowych lodów czekoladowych!!!! ajjj Ty!
jak zaczęłam czytać o tej chorobie to mi serce zaczęło szybciej bić- ze strachu!!!!!!!!!!!!!!!!! Weź czubie! przestraszyłam się!!! uffff... dobrze, że to tylko przyjaźń... można ją podleczyć wspólnym zjedzeniem litrowych lodów czekoladowych!!!! ajjj Ty!
16.02.06 17:53, kuki.monster // skasuj komentarz
jaki cudowny świecznik tam upatrzyłam!!!!!!!!!!! siuperancki :)))
jaki cudowny świecznik tam upatrzyłam!!!!!!!!!!! siuperancki :)))
16.02.06 16:02, **Kirke** // skasuj komentarz
wrocilam i nie zamierzam juz opuszczac sunsilka no chyba ze nastapi koniec swiata...pozdrowionka
wrocilam i nie zamierzam juz opuszczac sunsilka no chyba ze nastapi koniec swiata...pozdrowionka
16.02.06 15:30, Jagodzia // skasuj komentarz
ślicznie tu,tak strasznie miłosno.i tak przytulnie.i tak kochanie.u mnie wieje chłodem;] wole tu posiedziec,buziam mamuśke.
ślicznie tu,tak strasznie miłosno.i tak przytulnie.i tak kochanie.u mnie wieje chłodem;] wole tu posiedziec,buziam mamuśke.
16.02.06 15:17, Narazie papa // skasuj komentarz
Oj, oj, oj jak tu miloscia bije :P i jak Cie tu nie kochac hihi ;) a ja juz po walentynkach cudny dzien byl a niestety sie skonczył :P i trzeba zyc dniem dzisiejszym hih ;) pozdrawiam ;* i odwiedz moj blog bo dawno tam Cie nei bylo :( Zapomnialas o mnie ;( chlip chlip
Oj, oj, oj jak tu miloscia bije :P i jak Cie tu nie kochac hihi ;) a ja juz po walentynkach cudny dzien byl a niestety sie skonczył :P i trzeba zyc dniem dzisiejszym hih ;) pozdrawiam ;* i odwiedz moj blog bo dawno tam Cie nei bylo :( Zapomnialas o mnie ;( chlip chlip
16.02.06 14:53, without_wings // skasuj komentarz
KOCHA KOCHA:) i to pewnie nie tylko troszke - tylko troszke baaaaardzo:P piekne walentynki:)
KOCHA KOCHA:) i to pewnie nie tylko troszke - tylko troszke baaaaardzo:P piekne walentynki:)
16.02.06 14:13, Kasia24 // relację przeczytałam // skasuj komentarz
i muszę przyznać, że we mnie aż tylu emocji na raz nie ma - czyżbym była zbyt jednokolorowa? ;(
i muszę przyznać, że we mnie aż tylu emocji na raz nie ma - czyżbym była zbyt jednokolorowa? ;(
16.02.06 08:38, Monisi@ // skasuj komentarz
achh! jakiego smaczka mi zrobiłaś tymi truskaweczkami!! zaraz sobie rozmroze kilka! pozdrawiam :*
achh! jakiego smaczka mi zrobiłaś tymi truskaweczkami!! zaraz sobie rozmroze kilka! pozdrawiam :*
15.02.06 23:38, nieznajomy // :):):) // skasuj komentarz
też tak bym chciał zazdroszczeeee :):):):) pozdrawiam
też tak bym chciał zazdroszczeeee :):):):) pozdrawiam
15.02.06 23:31, *szwagierka // skasuj komentarz
chiba nie tylko trochę Cię kocha ten mężczyzna;-) już wiem, dlaczego jestes taką optymistką i tak pozytywnie oddziałujesz :-) strój bombowy! jak się robi taki miecz???!!!
chiba nie tylko trochę Cię kocha ten mężczyzna;-) już wiem, dlaczego jestes taką optymistką i tak pozytywnie oddziałujesz :-) strój bombowy! jak się robi taki miecz???!!!
15.02.06 23:25, Iv // skasuj komentarz
dla mnei też było to bardzo skomlikowane :) ale jak nie bylo komu robić to się sama nauczyłam :) metodą prób i bledów :)
dla mnei też było to bardzo skomlikowane :) ale jak nie bylo komu robić to się sama nauczyłam :) metodą prób i bledów :)
15.02.06 23:22, Man // skasuj komentarz
Wprost przeciwnie pozaprzestrzen jest bjuti:))))) Ale ja jestem radosnym gupkiem, co to sie lubi dzielic swoja radoscia z innymi:)))))
Wprost przeciwnie pozaprzestrzen jest bjuti:))))) Ale ja jestem radosnym gupkiem, co to sie lubi dzielic swoja radoscia z innymi:)))))
15.02.06 23:13, Iv // skasuj komentarz
Noo bardzo użyteczny sprzęt :) a jak sobie pomsle jak wyglądał mój pierwszy kontakt z komputerem to smiać mi sie che a teraz bios i wnętrze kompa znam jak wąlsną kieszeń D wszytko sama robie :)
Noo bardzo użyteczny sprzęt :) a jak sobie pomsle jak wyglądał mój pierwszy kontakt z komputerem to smiać mi sie che a teraz bios i wnętrze kompa znam jak wąlsną kieszeń D wszytko sama robie :)
15.02.06 23:06, Man // skasuj komentarz
Biedny mąż zyje sobie w błogiej nieswiadomości nie wiedząc co go czeka;d;d;d Mówie o owym w dwójnasób;D))) W zaswiatach nie jest źle;))
Biedny mąż zyje sobie w błogiej nieswiadomości nie wiedząc co go czeka;d;d;d Mówie o owym w dwójnasób;D))) W zaswiatach nie jest źle;))
15.02.06 22:52, Man // skasuj komentarz
Ja tam sie nie musze zbyt przebierac, by tak wyglądac;D A co do żarla-fajne te lody;) Ciesze sie,ze umożliwiłas mezowi, by stanął na wysokości zadania-szkoda,ze Ty zawiodłaś....;DDDD)))))))
Ja tam sie nie musze zbyt przebierac, by tak wyglądac;D A co do żarla-fajne te lody;) Ciesze sie,ze umożliwiłas mezowi, by stanął na wysokości zadania-szkoda,ze Ty zawiodłaś....;DDDD)))))))
15.02.06 22:39, Iv // skasuj komentarz
Ja świata bez internetu sobie teraznie wyobrażam :) przyznaję się bez bicia jestem troszke uzalezniona ale tylko jak w domu jestem :) bo na wakacjach nie musze miec zadnych mediów :) ps. dziękuję za tak miłe słowa :* milo mi sie zrobiło :) ładnie nas porównałaś :) podoba mi się TO :)
Ja świata bez internetu sobie teraznie wyobrażam :) przyznaję się bez bicia jestem troszke uzalezniona ale tylko jak w domu jestem :) bo na wakacjach nie musze miec zadnych mediów :) ps. dziękuję za tak miłe słowa :* milo mi sie zrobiło :) ładnie nas porównałaś :) podoba mi się TO :)
15.02.06 22:06, PrettyWoman // :) // skasuj komentarz
brak internetu to starszna sparawa, ja nie miałam przez wakacje sunsilka, bardzo teskniłam... ale Ty masz dobsie... takie cudne waletynki
brak internetu to starszna sparawa, ja nie miałam przez wakacje sunsilka, bardzo teskniłam... ale Ty masz dobsie... takie cudne waletynki
15.02.06 21:42, Strusiuuu // skasuj komentarz
niestety nie mam na to czasu, moja studia pochłaniaja mnie bardzo mocno a jeszcze trzeba znalesc czas dla przyjaciol.tak ze na razie moja tworczosc została zawieszona....no chba ze mlodsza siostra przyjdzie zeby jej cos skrobnąć do szkoly:)
niestety nie mam na to czasu, moja studia pochłaniaja mnie bardzo mocno a jeszcze trzeba znalesc czas dla przyjaciol.tak ze na razie moja tworczosc została zawieszona....no chba ze mlodsza siostra przyjdzie zeby jej cos skrobnąć do szkoly:)
15.02.06 18:11, rudowłosa // skasuj komentarz
niech mnie coś strzeli! mieszkasz w Olsztynie?! jeżeli mieszkasz w Olsztynie to znaczy, że chodzisz ulicami mojego miasta, że może niejednokrotnie mijałyśmy się na ulicy...!
niech mnie coś strzeli! mieszkasz w Olsztynie?! jeżeli mieszkasz w Olsztynie to znaczy, że chodzisz ulicami mojego miasta, że może niejednokrotnie mijałyśmy się na ulicy...!
15.02.06 13:57, aniechta // skasuj komentarz
czekam na relacje tylko ze przeczytam ja za dwa tyg dopiero jak wróce. pozdrowienia i +
czekam na relacje tylko ze przeczytam ja za dwa tyg dopiero jak wróce. pozdrowienia i +
15.02.06 13:46, Kasia24 // więc poczekam // skasuj komentarz
na relację - w międzyczasie widzę, że zaległości mam u Ciebie duże, i na brak wpisów nie mogę narzekać ;)
na relację - w międzyczasie widzę, że zaległości mam u Ciebie duże, i na brak wpisów nie mogę narzekać ;)
15.02.06 11:05, iwonne // skasuj komentarz
łoooooooo Jagódka ujrzała światło dzienne!!!!! :D sto lat sto lat niech żyje żyje nam!!!!! mhm ślicznotka! Kochana jestem z Ciebie dumna! a już się o nią niepokoiłam, widać niepotrzebnie :) a jak się randka udała? napiszę coś dziś I promose :)
łoooooooo Jagódka ujrzała światło dzienne!!!!! :D sto lat sto lat niech żyje żyje nam!!!!! mhm ślicznotka! Kochana jestem z Ciebie dumna! a już się o nią niepokoiłam, widać niepotrzebnie :) a jak się randka udała? napiszę coś dziś I promose :)
15.02.06 08:51, Monisi@ // skasuj komentarz
w takim razie czekam na pelna walentynkowych nowinek relację! :) potem zajrzyj do mnie...
w takim razie czekam na pelna walentynkowych nowinek relację! :) potem zajrzyj do mnie...
14.02.06 19:32, kuki.monster // skasuj komentarz
szczęściara :))) a mnie wczoraj Rafał rzucił, fajnie co? :/
szczęściara :))) a mnie wczoraj Rafał rzucił, fajnie co? :/
14.02.06 18:37, curly999999999 // skasuj komentarz
az podwojna? Tylko pozazdroscic, ja swojego chlopaka widze raz na dwa tygodnie. Ja w Poznaniu on w Wawie :(
az podwojna? Tylko pozazdroscic, ja swojego chlopaka widze raz na dwa tygodnie. Ja w Poznaniu on w Wawie :(
14.02.06 17:43, Adrianna // skasuj komentarz
Dziś zakochani święto swoje mają, Dzisiaj moc życzeń sobie składają. Ja też chciałabym życzyć Ci, Byś zapomniała co to łzy. By każdy dzionek życia Twego, Był lepszy od dnia poprzedniego. By szczęście Cię nie opuściło, By nic Cię w życiu nie zmartwiło. Pozdrawiam ADA :)))))))))))
Dziś zakochani święto swoje mają, Dzisiaj moc życzeń sobie składają. Ja też chciałabym życzyć Ci, Byś zapomniała co to łzy. By każdy dzionek życia Twego, Był lepszy od dnia poprzedniego. By szczęście Cię nie opuściło, By nic Cię w życiu nie zmartwiło. Pozdrawiam ADA :)))))))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)