środa, 8 grudnia 2010

* * * 08.12.2010r.// Przeprowadzka zakończona

Wszystkie graty wyniesione z Sunsilkowa co do ostatniej literki.
Szkoda, że zdjęcia się już nie wyświetlają, bo często to one były kwintesencją danej notki. Ale nic to, może pokuszę się o odtworzenie i tego elementu, przynajmniej częściowo.
Zrobię co się da, ale bez stuprocentowych deklaracji. W ostatnich czasach jestem ostrożna w tym, co obiecuję samej sobie. Po co narażać się na wewnętrzne kłótnie i moralizujące monologi z samą sobą pod hasłem "I znów ci zabrakło czasu kobieto!", skoro można statecznie i z dystansem zadziwić samą siebie "O! Znalazłaś jednak chwilę na te zdjęcia, pomimo, że byłaś taka zajęta"...i od razu lepiej z samopoczuciem :)

"Stanęła po środku pustego pokoju, który jeszcze parę miesięcy temu był pełen życia. Ostatnia garść słów przeniesiona, ocalona, bezpieczna. To koniec. Zapatrzyła się na to miejsce, które tyle dla niej znaczyło. Już było martwe, odległe, juz nie było jej. Za moment zniknie, wyparuje z niego całe ciepło, cała energia, której źródłem byli jego mieszkańcy. Ich też już nie będzie. Słowo żegnaj ma ciężar sporego kamienia, ale cóż... umarł blog, niech żyje blog"

3 komentarze:

  1. Bo ja Łapeczko czekałam, aż przeniesiesz ostatnią literkę :P Teraz mogę już pisać :) Cmok ! Aha... doszła książka ... niebawem wrzucę na swojego bloga jej skany jako podsumowanie naszej przeprowadzki :) Ehhh Żegnaj Sunku...

    OdpowiedzUsuń
  2. oj a ja myślę, że to początek czego nowego!!! :) co do zdjęć aż chce mi się płakać, bo bardzo mi zależy na ich odzyskaniu :( wielu nie mam u siebie na komputerze :(

    OdpowiedzUsuń
  3. w tym cudzysłowiu to Twoje słowa? piękne. też żal mi zdjęć bardzo bo u mnie czasem same zdjęcia to cała notka była.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)