wtorek, 7 grudnia 2010

(archiwum Sunsilk) 07.11.05 // Pamiętnik Toli z pobytu u nas na koloniach- cz. II

maleńka Tola

mała Tola i mała pani Martynka

Pamiętnika Toli (czteromiesięcznej wówczas maltanki) kolejna część:

LIST NR 2
Hejka kochani!!! To znowu ja, Wasza Tolinka. Wczorajszy dzień już znacie. Minął pod znakiem wielu emocji i zamieszania, nic więc dziwnego, że wieczorkiem padłam jak "zabita", oczywiście w łóżeczku pomiędzy ciocią i wujkiem, policzek przy policzku. Pobudka rano 6.10. Zrobiłam cioci psikusa- obudziła się spanikowana, bo nie zobaczyła mnie koło głowy i nie mogła zlokalizować mojej osóbki. Dopiero po chwili zorientowała się, że leżę rozciągnięta jak śledzik na kołderce pomiędzy jej nogami. Po serii porannych czułości i całusków wystartowałyśmy na spacerek. Bilans- 4x siusu, 1x kupka. I do domku na śniadanko. Oczywiście musiałam obudzić resztę zaspanego towarzystwa, bo co to za polegiwanie kiedy gość w domu! Ze względu na wczesną porę dałam się jednak zapakować jeszcze raz do łóżeczka, w doborowym zresztą towarzystwie: ciocia Batatka, Sylwia, Demi i ja. Trochę dokuczanek i kilka serii tarmoszek w stosunku do Demi i nawet nie wiem, kiedy padłam. Jak ja się tu szybko eksploatuję! Obudziłam się oczywiście pierwsza i po krótkim namyśle zastosowałam mój sprawdzony sposób na pobudkę, czyli masaż twarzy. Zawsze działa niezawodnie. O 10.00 kolejny spacerek, deszcz lał, jak z cebra, lujnęłam więc i ja i zwiałam do domku. Nadal zawieram znajomość z papugami, niestety są jakieś niereformowalne i nie dają się namówić na bliższy kontakt. Dzisiaj mieliśmy gości. Najbardziej podobała mi się Justynka, to takie ludzkie dziecko, więc niezły partner do zabawy. Niestety trochę się bała moich intensywnych pieszczot i podgryzań, co mi z kolei sprawiało niebywałą frajdę. Nareszcie to ja byłam odważniejsza, groźniejsza i dominująca, a co!!! Już nie jestem dzidziuś! Ze względu na pogodę nie możemy wychodzić na dłuższe spacerki, a o działeczce możemy tylko pomarzyć, ale i tak się nie nudzę. Rozrabiam z Demi (jak jest w nastroju do wygłupów), bawię się z Mateuszem, pieszczocham się z Sylwią, przytulam do wujka Sławka i domagam ogromnej porcji gilgotek i głaskań. A u cioci Batatki uwielbiam jej łańcuszek z kuleczkami, który wisi na ręku, ciamkam go namiętnie dopóki nie zauważy i mi nie zabroni, czego w sumie nie rozumiem, bo, po co w takim razie go nosi? Dzisiaj dzwoniliście do mnie i słyszałam głos mamusi w takim małym srebrnym pudełku, nie wiem, jak ona się tam zmieściła i po co tam siedzi, zamiast wyjść i mnie poprzytulać. Szkoda, że nie mogliście zobaczyć jak wirował mi ogonek, a uszka same stawały dęba i nasłuchiwały. Kocham Was mocno, jest mi dobrze, ale chętnie wycałowałabym Wasze pyszczki. A tatuś niech się nie martwi o swoje gołębie. Jak nie będzie jutro padało, to pójdę razem z ciocią je nakarmić i osobiście dopilnuję, żeby zrobiła wszystko jak należy. Kocham Was- Tolka Fasolka wakacjuszka :*



komentarzy [9] Komentuj z głową »

12.11.05 15:13, stokrotk@
// skasuj komentarz
ale świetne imie dla pieska mój piesek nosi troche poważniejsze -gangster ;)

szczęśliwa
09.11.05 14:31, kunomiśka
// skasuj komentarz
fajny z ciebie piesek :* :* buziaki dla twojej pani i dal ciebie :)

zmęczona
08.11.05 20:10, anielska dziewczyna // jaki śliczny...
// skasuj komentarz
... piesek:))) niestety miodowłosych jamniczków nie widziałam, ale może kiedyś :)) A co do biżu i półfabrykatów zapraszam na mojego fotobloga. Napisałam co gdzie można kupić i co jest potrzebne w najnowszej notce :) Pozdrawiam i milego wieczoru życze

spokojna
08.11.05 19:54, Jagodzia moderator
// skasuj komentarz
;)

spokojna
08.11.05 19:45, venila moderator
// skasuj komentarz
to jest fascynujace. coz za poklady wyobrazni. proponuje napisac ksiazke ;]

zadowolona
08.11.05 16:18, PrettyWoman // :)
// skasuj komentarz
śliczy piesek, ale pewnie czesto trzeba go kąpać żeby tak ładnie wyglądał

sexy
08.11.05 14:45, Czarnoksiężniczka
// skasuj komentarz
Jejku cudeńko ;) pozdrawiam ;*

zajęta
08.11.05 09:57, Pulpecja * Dudzinka moderator // :))))))
// skasuj komentarz
Ja bym chętnie dała swój pyszczek do wycałowania :))))) Co do mnie... jednak wolałabym nie poznać Galusia... wcale nie czuję się mądrzejsza czy lepsza po tym doświadczeniu, tylko niepotrzebnie boli... Pozdrawiam :)))))

zajęta
07.11.05 23:13, lea moderator
// skasuj komentarz
cuuudna jest :) my nadal walczymy z sikactwem i kupami w domu aaaa kiedy się nauczy ratuunkuu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)