sobota, 7 stycznia 2017

Czapka z brodą

Ot tak, z głupia frant, wzięło mnie na kupno nowej czapki. Rzuciłam się w odmęty internetu, bo najprościej.
Zalando...
Allegro...
Takie,  siakie, srakie, ta fajna, ta niezgorsza, ta niegłupia.
Oglądanie, przeglądanie, oczopląs i powoli wkradające się znudzenie.
I nagle bach, coś, co powaliło mnie na łopatki i nieźle rozbawiło. Chwyt marketingowy, żeby przyciągnąć uwagę klientek?
Jeśli tak, udało im się :D

Dział stuprocentowo z damskim asortymentem, żeby nie było.
A może po prostu w tym modelu się tak mę...żnie...eee...nazwijmy rzecz po imieniu- męsko wygląda?!


W planach mam też zakup szklanej patery, a właściwie talerza z kloszem, bo nagle doświadczyłam uczucia, że talerz takowy jest mi obłędnie niezbędny i jakże ja bez owego mogłam żyć.
No i przy tej okazji nieopatrznie wdałam się w rozmówkę małżeńską:

ja (oznajmiająco)- Chcę paterę z kloszem.
Mężyk (obojętnie)- A po co?
ja (z pełną świadomością)- No chociażby na ciastka.
M (powątpiewająco)- Jakie ciastka?
ja (oburzona)- No te, co je upiekę.
M (bez przekonania)- To po co?
 ja (świadoma praw fizyki)- A żeby te ciastka nie wysychały.
M (jeszcze bardziej uświadomiony)- A to pod tym kloszem nie ma powietrza?
ja (zbita z pantałyku, ale nie poddająca się)-...no jest. No to, żeby muchy nie nabździły.
M (znawca muszych obyczajów) - Przecież teraz nie ma much.
ja (wytaczając działo bojowe)- Ale są żarłoczne, ciastkożerne roztocza w kurzu!

 Uf, zabrakło Mu argumentów, zatkało kakao, hi hi.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)