sobota, 13 kwietnia 2013

Cieplejszy wieje wiatr?

Hopsa sa Demi biega na golasa.
Pańcia też na golasa, ale tylko na głowie i rękach, szyja zaś owinięta ażurem (szalik w dziury, co by wentylacja była).
Celcjusz nareszcie zaszalał ośmioma stopniami ulotnego ciepła. Dobre i to. Spod śniegu wyziera stara, stłamszona, przegniła trawa i syf wszelaki.
To posezonowe odpady ludzkie, chociaż, to podobno psie kupy rażą najbardziej. Fakt, że ich też pełno, ale to również wina ludzi, którzy uważają sprzątanie po swoich pupilach za poniżające i niegodne wyższej rasy.
Kwiatków nie widać, listków też, za to słychać ptasi rumor. Spóźniony okres godowy się zbliża.

Zimo!
Nawet nie próbuj przypominać o sobie w ciągu najbliższych siedmiu miesięcy!!!



ktoś już wyskoczył z kozaków
Wiosno! Gdzie jesteś?
Tam cię nie widać...
Tam też nie...

Jestem czujna! Wypatrzę cię!
No dobra, to wywącham!



No cóż, to jeszcze trochę potrwa.

3 komentarze:

  1. Bylo juz troche ciepla, teraz znow sie ochlodzilo i pada. :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. ahh w końcu słyszę śpiew ptaków, w końcu widać zieleń i krokusy.Aż człowiekowi chce się z łóżka wstać i poszwędać po okolicy :))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. jak wam dni mijają? :)

    ps. zapraszam do udziału w akcji: www.nieporzucajpsa.pl

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)