czwartek, 26 lipca 2012

bliskie spotkanie trzeciego stopnia!!!

Godzina 21.57, furkot skrzydeł, skrobanie pazurów, dzikie wrzaski żeńskiej części rodziny!!! Na oknie w pokoju ląduje potwór!!! Na szczęście męska część rodziny staje na wysokości zadania i bezboleśnie, a co najważniejsze humanitarnie rozprawia się z bestią, która wyniesiona na balkon z dzikim łopotem odlatuje w siną dal. Pozostaje mieć nadzieję, że owy stwór weźmie pod uwagę fakt, iż nie był zaproszony oraz, że został dość subtelnie wyekspediowany do bardziej sprzyjającego środowiska i nie wróci z całą bandą pobratymców. Jakby co, drzwi balkonowe i okna zabarykadowane!

Informacje z internetu:
Nie był to konik polny, bo one są niewielki, maksymalnie osiągają 2cm długości i należą do rodziny szarańczowatych, a był to bez cienia wątpliwości przedstawiciel rodziny pasikonikowatych, czyli pasikonik we własnej osobie, bydlę wyrośnięte (mogą osiągać rozmiary do 10 cm, a temu niewiele brakowało), soczysto zielone, z wielkimi, umięśnionymi kończynami i długimi czułkami, brrrr.
O! I ile  człowiek się od razu naumiał przy okazji tej niespodziewanej wizyty :)

dla porównania dodam, że listwa  żaluzji ma szerokość 5 cm


Tettigonia Viridissima- Pasikonik zielony

zdjęcie z internetu- no i jak tu się nie bać takiego spojrzenia?!!!

2 komentarze:

Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)