Taki Nowy Rok na żywo mogłabym przeżyć:
Dawno, dawno temu, 29 października 2005, postawiłam pierwsze kroki na Sunsilku. Portal społecznościowy, blog, dom, nowe znajomości, a nawet przyjaźnie. Szybko wrosłam w to miejsce, a ono odwdzięczyło mi się emocjami i przeżyciami, które na zawsze zostaną w mojej pamięci. Pięć lat minęło, Sunsilk odszedł, przyszła pora na zmiany. To miejsce będzie kufrem pamięci dla tych pięciu lat, będzie lekiem na poczucie straty, będzie miejscem nowych możliwości.
Kazdy by chcial! Zajrzyj na blog Olgi: http://wewanderers.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńgdzie opisuje sylwestra w Sydney (powiesc w odcinkach), bedziesz miala namiastke zagranicznego sylwestra, moze nawet ladniejszego niz w Londynie.
Dosiego!
ja byłem na spacerze wcześnie rano, żeby pobiegać, i ok 19 (zanim się głośno zrobiło), potem już nie wychodziłem. Dobrze że trafił na was :)
OdpowiedzUsuńps. ja dziś oglądałam sylwestra w dubaju .. to jest czad! - polecam vlogerkę "życie w dubaju"
No no no efektywnie niezwykle :) Zapewne wspomnienia cudowne na długie lata.
OdpowiedzUsuńtu nie chodzi o całkowite ignorowanie jak pies aż trzęsie sie ze strachu, moje człowieki w momencie pojedynczych wystrzałów nie reagowały i nie zwracały na mnie uwagi, co spowodowało, że udzielał mi się ich spokój :) o samej 12 siedziałem z panią w łazience (tam było najciemniej i najciszej).
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za głośno, za świetliście, rzekłbym iście ludzko
OdpowiedzUsuń