Dane mi dzisiaj było przeżyć chwilę szczęścia i zarazem
filozoficznej zadumy. Jakkolwiek banalnie i sloganowo to zabrzmi, coś
bezcennego doceniamy wtedy, gdy uświadomimy sobie, jak jest to kruche i ulotne.
Dzisiejsza, długo oczekiwana, wizyta u okulisty zaowocowała
radosną diagnozą: mój wzrok ma się nieźle. Nie wpłynęły na jego jakość ani
przyjmowane leki, które niestety na stałe weszły do mojego menu, ani starcze
stetryczenie, ani godziny spędzane po zmroku z nosem w książce, ani nawet,
częstsze ostatnio, sesje przed laptopem.
Wyszłam z gabinetu upojona szczęściem, a jednocześnie zdruzgotana stanem w jaki mnie wrobiono, a następnie beztrosko wyrzucono za burtę.
Wyszłam z gabinetu upojona szczęściem, a jednocześnie zdruzgotana stanem w jaki mnie wrobiono, a następnie beztrosko wyrzucono za burtę.
Wpuszczone krople dały efekt gałki ocznej wymazanej wazeliną.
Blade jesienne słońce, które jak na złość wyjrzało zza chmur, bolało. Chodnik pod stopami wirował, a ludzie mieli zamazane twarze.
Na szczęście przystanek był blisko, jak Biedronka, a pojazd, do którego wsiadłam okazał się TYM autobusem i nie wywiózł mnie w siną, nieznaną dal, a jedynie w kierunku domu.
Blade jesienne słońce, które jak na złość wyjrzało zza chmur, bolało. Chodnik pod stopami wirował, a ludzie mieli zamazane twarze.
Na szczęście przystanek był blisko, jak Biedronka, a pojazd, do którego wsiadłam okazał się TYM autobusem i nie wywiózł mnie w siną, nieznaną dal, a jedynie w kierunku domu.
Dotarłszy do wspomnianego zapragnęłam podzielić się
szczęśliwą nowiną z bliskimi i tu zaczęły się schody. W celu identyfikacji
numeru na komórce musiałam wykorzystać lupę, a tę notkę piszę w Wordzie czcionką
o rozmiarze 22. Koszmar jakiś.
Morał:
Wzroku, Ty mój darze bezcenny, ileż Cię trzeba cenić ten
tylko się dowie, kto Cię stracił.
* * * * *
Ostrość widzenia odzyskałam po ok. 8 godzinach, a nie po
obiecanych dwóch. Nie szkodzi.
Ważne, że w ogóle.
* * * * *
Wieczorne rozmówki z mężykiem:
- Wiesz kochanie, ile
dzisiaj zaoszczędziła Twoja obdarzona genem oszczędzania żona?
- ?
- Z trzy stówki
najmniej! Nie muszę kupować okularów, zatem te trzy stówki mogą swobodnie pójść
na konto jutrzejszego buszowania po Alfie (centrum handlowe- przyp. autora)
-???
toś uwaliła z tą stetryczałą :P
OdpowiedzUsuńps. dobry deal zrobiłaś :D hehe udanych zakupów :)
Biedny Sławek...
OdpowiedzUsuń