Pierwszego września 2013 roku zawitały w progi naszego przedszkola.
Były maleńkie, nieśmiałe, wystraszone, niepewne i
marzące o pozostaniu na zawsze w bezpiecznych ramionach rodziców.
Każdego kolejnego dnia, powolutku wkradałyśmy się
w ich łaski, zjednywałyśmy sobie małe serduszka, a one powoli zadamawiały się w
naszych.
Ech..., bo to wychowuje człowiek od małego,
hołubi, pielęgnuje, osusza łezki, wyciera gile, utula do snu, opatruje zbite
kolanka, zabawia, kształci, pokazuje świat, rozbudza ciekawość, tłumaczy,
rozsądza, poucza, moralizuje, gani, uczy miłości i szacunku, beztroski i
odpowiedzialności,... aż w końcu kocha jak własne i często poświęca więcej
myśli i czasu, niż rodzonym (przez co te rodzone nierzadko bywają zazdrosne).
I tak mijają wspólne minuty, godziny, dni,
tygodnie, miesiące, lata...
A potem... trzeba się rozstać.
To smutne, ale taka kolej rzeczy, czas nie stoi w
miejscu, człowiek też nie powinien.
Wypuściłyśmy je zatem spod naszych skrzydeł ze słowami:
"Idźcie zatem w świat Nasi kochani, mądrzy, wspaniali.
Zdobywajcie niezdobyte, osiągajcie nieosiągalne, bądźcie
dobrymi ludźmi. Przed Wami przyszłość, w której beztroskie przedszkolne chwile
staną się bladym, ale mamy nadzieję, że ciepłym i miłym wspomnieniem z wczesnego
dzieciństwa."
* * * * *
Podziękowałyśmy też rodzicom za te wszystkie wspólne dni, za Ich obecność w
przedszkolnym życiu, stałe wsparcie i bezcenną pomoc, za realizowanie
bez mrugnięcia oka naszych nawet najbardziej zwariowanych pomysłów, za
każdą pogodną chwilę, uśmiech, dobrą radę. Za to, że byli z nami, a
nie obok.Oni też ze swojej strony przygotowali nam wzruszające pożegnanie z przepięknymi kwiatami oraz eleganckim i oryginalnym upominkiem.
Dla mnie i Dorotki, "pożeraczek" książek, to naprawdę bezcenna pamiątka.
Dzięki niej, przewracając strony każdej kolejnej książki, będziemy wspomnieniami i sercem przy nich. A ponieważ z rodzicielstwa nigdy się nie wyrasta, życzyłyśmy im, aby było spokojne, satysfakcjonujące, spełnione, wypełnione dumą i codziennym szczęściem do końca świata... i o dzień dłużej ;)
Apeluję...weź się do pisania!!!!
OdpowiedzUsuńJest wrzesień, a nowej notki ani widu, ani słychu ;/