Godzina 5.20. Stoję przed swoim blokiem w ciemnościach.
Dziwnie jakoś...
Cisza...
Totalna cisza!
Nienormalna wręcz!
Słyszę, jak Demi siusia na zamarzniętą na trawniku skorupkę śniegu. Wytężam słuch, skupiam się.
W górze słychać nikły szum silników samolotu.
Nadleciał, przeleciał...nic...
cisza..
cisza...
hmmm...
I nagle, jak za przyciśnięciem guzika świat się obudził.
Zawarczał silnik samochodu, skrzypnęło okno, w dali zaszczekał pies, zastukały czyjeś kroki na chodniku.
I...
najpierw powooooli, jak żółw ociężale, ruszyła maszyna...codzienności.
Witaj kolejny dniu :)
Dawno, dawno temu, 29 października 2005, postawiłam pierwsze kroki na Sunsilku. Portal społecznościowy, blog, dom, nowe znajomości, a nawet przyjaźnie. Szybko wrosłam w to miejsce, a ono odwdzięczyło mi się emocjami i przeżyciami, które na zawsze zostaną w mojej pamięci. Pięć lat minęło, Sunsilk odszedł, przyszła pora na zmiany. To miejsce będzie kufrem pamięci dla tych pięciu lat, będzie lekiem na poczucie straty, będzie miejscem nowych możliwości.
Jak poetycko!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, na Twoim podwórku jest nieprzyzwoicie cicho! Zawsze jak przyłażę, to chwilę tam się zatrzymuję i mówię do siebie - jakie fajne podwórko, cisza, koniec Olsztyna, koniec świata :)
Miłego dnia!
A dziękuję :) Uwielbiam to moje zadupie od samego początku. Aczkolwiek taka totalna mega cisza tu też jest zjawiskiem niezwykłym.
Usuń