Rodzina nam się powiększyła.
Teściowa zdecydowała się na pieska. Po odejściu Lorda, a w lutym tego roku Dejzi, nie mogła sobie znaleźć miejsca i oto jest- Nessi, 11- tygodniowa sunia rasy Shih Tzu.
To niesamowite, że taki mały kudłaty stworek może wnieść tak dużo radości w życie człowieka. Szczęście znów zagościło pod dachem teściów.
* * * * *
Rozmówki siostrzane:
ja- Daleko jechaliśmy po sunię, około 150 kilogramów od Olsztyna.
siostra- Hmmm....to była ciężka podróż!!!
Dawno, dawno temu, 29 października 2005, postawiłam pierwsze kroki na Sunsilku. Portal społecznościowy, blog, dom, nowe znajomości, a nawet przyjaźnie. Szybko wrosłam w to miejsce, a ono odwdzięczyło mi się emocjami i przeżyciami, które na zawsze zostaną w mojej pamięci. Pięć lat minęło, Sunsilk odszedł, przyszła pora na zmiany. To miejsce będzie kufrem pamięci dla tych pięciu lat, będzie lekiem na poczucie straty, będzie miejscem nowych możliwości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tyle kilogramow! Ale to jeszcze nic, my do rodzicow mamy az 800 kilogramow, jeszcze troche, a bylaby tona!
OdpowiedzUsuńNiby mowi sie, ze piesy maja usmiech na ogonie, ale i one potrafia smiac sie mordkami, choc ich mimika nie jest bardzo rozbudowana. Jednak najwieksza radosc umieja wyrazic swoim zadkiem, jak nikt na swiecie.
Wasz nowy czlonek rodziny jest w rzeczy samej wyjatkowo slodkim szczeniakiem, ma piekne slepka.
Spokojnych swiat.
Życzymy Wszystkiego Dobrego na Święta i Nowy Rok!
OdpowiedzUsuń