Dzień trzeci, ostatni, pora na refleksje.
Właściwie nie ma co już opisywać.
Nie lubię rozstań, nie lubię pożegnań, a ten dzień opiewał w same takie sytuacje.
Najpierw Julitka Maj z samego rana odjechała w siną dal, do swojego domku, do swojego kochania.
Żegnałyśmy ją z Żabką na dworcu i to też był mój ostatni kontakt z naszą rechotką ( rechotać nie chciała, choć obiecywała). Zmyła się po angielsku, szkoda, bo wyściskałabym ją jeszcze.
Potem pożegnanie z Donią, Jagodzią, Venilką i Pomidorkiem.
Nasza Pomidoreska miała jeszcze wrócić do hotelu po rzeczy, ale mój szofer w między czasie się już pojawił i nasze pożegnanie było bardzo przelotne. Zostawiłam za sobą Nieistotną, Pulpi, nie zdążyłam zobaczyć się ze Szwagierką.
Wieczorem dzień wcześniej, po raz ostatni uścisnęłam Joannę Melę.
Smutno.
Jeśli chodzi o uczucia powyjazdowe, to najpierw była euforia, że jadę do domku, do swoich, jednak straszna ze mnie domatorka, matka dzieciom, żona mężowi.
Potem doszło zmęczenie i natłok wrażeń.
Później do znudzenia opowiadane przeżycia wszystkim żądnym wiedzy domownikom, rodzinie, znajomym.
A potem dziwne uczucia związane z czytanymi notkami u innych.
Osobiście mogę stwierdzić tylko tyle, że po pierwsze nie oceniałam, lecz relacjonowałam, swoim okiem, więc oczywiście nieobiektywnie, bo emocje jakieś na pewno temu towarzyszyły.
Po drugie, zostało we mnie uczucie niedosytu, braku kontaktu ze wszystkimi tam obecnymi, kontaktu zwyczajnego, spontanicznego, normalnego, nie dyktowanego harmonogramem dnia, chęcią zdobycia jak największej ilości wrażeń, nie obleczonego zmęczeniem.
Tym bardziej , że jeden wieczór mi umknął ze względu na grypowe objawy i gorączkę, co zapewne było efektem przedobrzonej klimatyzacji na planie.
Byłam bezsilna wobec słabości ludzkiego ciała, żałuję.
Zabrakło przynajmniej jeszcze jednego dnia, ale powiecie pewnie, daj człowiekowi palec, to chce drugi. I fakt sięgnęłabym po całą rękę, żeby móc Was lepiej poznać, żeby móc poznać wszystkich.
Mam taki postulat do władz Sunsilka.
Zorganizujcie nam zjazd.
Zrezygnujcie z konkursów, a za te pieniążki zapewnijcie nam miejsca noclegowe w jakimś normalnym miejscu i nie musi być to pięciogwiazdkowy hotel. Przyjazd na koszt własny, wyżywienie też, ale za to możliwość spotkania się z innymi i normalnego pobycia ze sobą, bez oprawy i dyktowania kroków.
Może w przyszłym roku uda się wreszcie coś takiego zrealizować.
I Warszawa byłaby chyba najbardziej neutralnym punktem dla wszystkich.
Kończę warszawski temat.
Kończę i odkładam wspomnienia na półkę, ale na pewno będę do nich sięgała i to z przyjemnością.
I to wcale nie jest kadzenie, ani chęć upiększenia rzeczywistości, mój sposób postrzegania świata jest po prostu najpierw różowy i dużo trzeba, żeby go zbrzydzić i zszarzyć.
Było mi tam dobrze, po prostu i z chęcią powtórzyłabym to spotkanie i wcale nie mam na myśli reklamy.
I co z tego, że różnica wiekowa, że nieco inne, dojrzalsze spojrzenie na świat.
Mi to w niczym nie przeszkadzało.
Tolerancja ,doświadczenie, wyrozumiałość, to pozytywne cechy , których nabywa się z wiekiem i one łagodziły mi pryzmat.
Mam nadzieję, że innym też było ze mną dobrze i nie chcę , by wkładano w moje usta cudze słowa.
I jeszcze dziękuję Pulpi za to, że była, po prostu była przy mnie i emanowała tym czymś nieokreślonym , co powoduje, że człowiekowi rośnie serce.
I dziękuję Nieistotnej za nieprzespaną noc, warto było ;)
i Jagódkovenilce za całokształt ich dziewczęcej szaloności,
i Julitce Maj za cudny uśmiech, który ożywiał człowieka w chwilach zmęczenia,
i Pomidorkowi za wspólne chwile w taksówce, czemu tak krótkie?
i Żabolkowi za wiele miłych słów, które zapadły w serce, jak perełki,
i Doni, szalonej kobiecie, pędzącej przez świat, jak rakieta, za wspaniałą bratnią duszę,
I Melci za uczucie, jakbyśmy się wieki znały.
Za szybko mi było z Wami, za mało, za ulotnie...szkoda.
Właściwie nie ma co już opisywać.
Nie lubię rozstań, nie lubię pożegnań, a ten dzień opiewał w same takie sytuacje.
Najpierw Julitka Maj z samego rana odjechała w siną dal, do swojego domku, do swojego kochania.
Żegnałyśmy ją z Żabką na dworcu i to też był mój ostatni kontakt z naszą rechotką ( rechotać nie chciała, choć obiecywała). Zmyła się po angielsku, szkoda, bo wyściskałabym ją jeszcze.
Potem pożegnanie z Donią, Jagodzią, Venilką i Pomidorkiem.
Nasza Pomidoreska miała jeszcze wrócić do hotelu po rzeczy, ale mój szofer w między czasie się już pojawił i nasze pożegnanie było bardzo przelotne. Zostawiłam za sobą Nieistotną, Pulpi, nie zdążyłam zobaczyć się ze Szwagierką.
Wieczorem dzień wcześniej, po raz ostatni uścisnęłam Joannę Melę.
Smutno.
Jeśli chodzi o uczucia powyjazdowe, to najpierw była euforia, że jadę do domku, do swoich, jednak straszna ze mnie domatorka, matka dzieciom, żona mężowi.
Potem doszło zmęczenie i natłok wrażeń.
Później do znudzenia opowiadane przeżycia wszystkim żądnym wiedzy domownikom, rodzinie, znajomym.
A potem dziwne uczucia związane z czytanymi notkami u innych.
Osobiście mogę stwierdzić tylko tyle, że po pierwsze nie oceniałam, lecz relacjonowałam, swoim okiem, więc oczywiście nieobiektywnie, bo emocje jakieś na pewno temu towarzyszyły.
Po drugie, zostało we mnie uczucie niedosytu, braku kontaktu ze wszystkimi tam obecnymi, kontaktu zwyczajnego, spontanicznego, normalnego, nie dyktowanego harmonogramem dnia, chęcią zdobycia jak największej ilości wrażeń, nie obleczonego zmęczeniem.
Tym bardziej , że jeden wieczór mi umknął ze względu na grypowe objawy i gorączkę, co zapewne było efektem przedobrzonej klimatyzacji na planie.
Byłam bezsilna wobec słabości ludzkiego ciała, żałuję.
Zabrakło przynajmniej jeszcze jednego dnia, ale powiecie pewnie, daj człowiekowi palec, to chce drugi. I fakt sięgnęłabym po całą rękę, żeby móc Was lepiej poznać, żeby móc poznać wszystkich.
Mam taki postulat do władz Sunsilka.
Zorganizujcie nam zjazd.
Zrezygnujcie z konkursów, a za te pieniążki zapewnijcie nam miejsca noclegowe w jakimś normalnym miejscu i nie musi być to pięciogwiazdkowy hotel. Przyjazd na koszt własny, wyżywienie też, ale za to możliwość spotkania się z innymi i normalnego pobycia ze sobą, bez oprawy i dyktowania kroków.
Może w przyszłym roku uda się wreszcie coś takiego zrealizować.
I Warszawa byłaby chyba najbardziej neutralnym punktem dla wszystkich.
Kończę warszawski temat.
Kończę i odkładam wspomnienia na półkę, ale na pewno będę do nich sięgała i to z przyjemnością.
I to wcale nie jest kadzenie, ani chęć upiększenia rzeczywistości, mój sposób postrzegania świata jest po prostu najpierw różowy i dużo trzeba, żeby go zbrzydzić i zszarzyć.
Było mi tam dobrze, po prostu i z chęcią powtórzyłabym to spotkanie i wcale nie mam na myśli reklamy.
I co z tego, że różnica wiekowa, że nieco inne, dojrzalsze spojrzenie na świat.
Mi to w niczym nie przeszkadzało.
Tolerancja ,doświadczenie, wyrozumiałość, to pozytywne cechy , których nabywa się z wiekiem i one łagodziły mi pryzmat.
Mam nadzieję, że innym też było ze mną dobrze i nie chcę , by wkładano w moje usta cudze słowa.
I jeszcze dziękuję Pulpi za to, że była, po prostu była przy mnie i emanowała tym czymś nieokreślonym , co powoduje, że człowiekowi rośnie serce.
I dziękuję Nieistotnej za nieprzespaną noc, warto było ;)
i Jagódkovenilce za całokształt ich dziewczęcej szaloności,
i Julitce Maj za cudny uśmiech, który ożywiał człowieka w chwilach zmęczenia,
i Pomidorkowi za wspólne chwile w taksówce, czemu tak krótkie?
i Żabolkowi za wiele miłych słów, które zapadły w serce, jak perełki,
i Doni, szalonej kobiecie, pędzącej przez świat, jak rakieta, za wspaniałą bratnią duszę,
I Melci za uczucie, jakbyśmy się wieki znały.
Za szybko mi było z Wami, za mało, za ulotnie...szkoda.
10.08.06 20:37, ..........
// cmokk // skasuj komentarz
co to dla lapekkkkkk przyjechaccc a gojda by byla w 7 niebieee:D to ci widok hehehe jutro juz wyruszam 22 :D pozdrowionka
co to dla lapekkkkkk przyjechaccc a gojda by byla w 7 niebieee:D to ci widok hehehe jutro juz wyruszam 22 :D pozdrowionka
10.08.06 13:38, rudowłosa
// skasuj komentarz
Niby miałyście tak mało czasu, ale bardzo Wam zazdroszczę tego spotkania, wiesz?
Niby miałyście tak mało czasu, ale bardzo Wam zazdroszczę tego spotkania, wiesz?
10.08.06 13:09, Żabka
// skasuj komentarz
tropie:) a co do fry wielkanocnej to szczerze mówiac nie wiem czy dam rade pobic rekordy Pulpi, ona jest THE BEST chyba we wszystkim:)
tropie:) a co do fry wielkanocnej to szczerze mówiac nie wiem czy dam rade pobic rekordy Pulpi, ona jest THE BEST chyba we wszystkim:)
10.08.06 11:05, nick_basia
// skasuj komentarz
Noooo, robi kariere na sunsilku...Niedługo wystapi w reklamie :D
Noooo, robi kariere na sunsilku...Niedługo wystapi w reklamie :D
10.08.06 10:46, *Pomidores los Ciagnikos
// skasuj komentarz
A kochana o tym, ze spotkałysmy sie w Galerii Centrum juz nie wspomnisz??:P łeeeeeeeeee ;((( :PP buziaki :*:*:**
A kochana o tym, ze spotkałysmy sie w Galerii Centrum juz nie wspomnisz??:P łeeeeeeeeee ;((( :PP buziaki :*:*:**
10.08.06 10:43, lovelka
// skasuj komentarz
Pofatygowałabyś się o nową notkę:P. Tylko pamiętaj skopiuj ją przed dodaniem!!!
Pofatygowałabyś się o nową notkę:P. Tylko pamiętaj skopiuj ją przed dodaniem!!!
10.08.06 02:52, *szwagierka
// skasuj komentarz
lubię do Ciebie zajrzeć szczególnie jak mi źle... u Ciebie zawsze jest tak dobrze, przyjażnie i miło... aż nierealnie :-) Pozdrawiam!
lubię do Ciebie zajrzeć szczególnie jak mi źle... u Ciebie zawsze jest tak dobrze, przyjażnie i miło... aż nierealnie :-) Pozdrawiam!
09.08.06 13:29, Żabka
// skasuj komentarz
no właśnie nie strasz już ludzi Żabą w kąpieli:) he he he. co słychać?
no właśnie nie strasz już ludzi Żabą w kąpieli:) he he he. co słychać?
09.08.06 09:38, Pulpecja * Dudzinka
// :)))) // skasuj komentarz
Łapeczko kochana - weź w końcu napisz coś nowego, bo co wchodze i widzę "POŻEGNANIE- KONIEC" to dostaję palpitacji serca :D A ja sklerotyczka jestem, więc pewnie skończy się w końcu zawałem serca jak czegoś nie zrobisz :PP Wiem, wiem... zapracusiana jesteś, ale w końcu dzisiaj ostatni dzień tej masakry i Łapeczka znowu będzie nasza :))))) Buziaki :))))))
Łapeczko kochana - weź w końcu napisz coś nowego, bo co wchodze i widzę "POŻEGNANIE- KONIEC" to dostaję palpitacji serca :D A ja sklerotyczka jestem, więc pewnie skończy się w końcu zawałem serca jak czegoś nie zrobisz :PP Wiem, wiem... zapracusiana jesteś, ale w końcu dzisiaj ostatni dzień tej masakry i Łapeczka znowu będzie nasza :))))) Buziaki :))))))
09.08.06 07:18, nick_basia
// skasuj komentarz
Zdjęcie juz jest zrobione wpadnij zobaczyć nowy wpis...
Zdjęcie juz jest zrobione wpadnij zobaczyć nowy wpis...
08.08.06 18:28, ..........
// buzioll // skasuj komentarz
cmokk ja jeszcze 3 dni iiii urlopp ole polsko witaj hehe pozdrowionka dla ciebieee lapko mojaaaa:D
cmokk ja jeszcze 3 dni iiii urlopp ole polsko witaj hehe pozdrowionka dla ciebieee lapko mojaaaa:D
08.08.06 13:53, tweety102
// ooo // skasuj komentarz
oo tak, zjazd, zjazd :) Nie wiem cyz pamietasz jeszcze, pislaam CI kiedys ze codizennie mijam szyld w drodze do rpacy cztery łapy :) z pieskiem takim podobnym :) wkoncu mam cyfrowke i jutro jak bede do rpayc zmierzala to zrobie foteczke :D
oo tak, zjazd, zjazd :) Nie wiem cyz pamietasz jeszcze, pislaam CI kiedys ze codizennie mijam szyld w drodze do rpacy cztery łapy :) z pieskiem takim podobnym :) wkoncu mam cyfrowke i jutro jak bede do rpayc zmierzala to zrobie foteczke :D
08.08.06 10:14, nie_moge_być_sobą
// skasuj komentarz
oj dobrze wam tam bylo oj dobrze...Ale to sie skończylo i teraz mu=sisz weócić do bialej rzeczywistości... -Demi... :P
oj dobrze wam tam bylo oj dobrze...Ale to sie skończylo i teraz mu=sisz weócić do bialej rzeczywistości... -Demi... :P
07.08.06 23:31, Oliwcia
// skasuj komentarz
a ja tylko z plusikiem wpadlam i mykam stad...jutro poczytam notke..dobranoc.
a ja tylko z plusikiem wpadlam i mykam stad...jutro poczytam notke..dobranoc.
07.08.06 23:15, anielska dziewczyna
// :)) // skasuj komentarz
już dawno skończyłam odpoczywać.. praca , praca i czasu brak na inne rzeczy:| przynajmniej narazie:| jutro sobie poczytam notki, bo mam straszne zaległości, a dużo się działo widzę:) Pozdrawiam
już dawno skończyłam odpoczywać.. praca , praca i czasu brak na inne rzeczy:| przynajmniej narazie:| jutro sobie poczytam notki, bo mam straszne zaległości, a dużo się działo widzę:) Pozdrawiam
07.08.06 22:56, *buskowianka*
// skasuj komentarz
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa (tu nastąpił krzyk :D) ja mam 174cm :) i lubie wysokie obcasy :) Mykam lulac, bo ledwo widze, obiecuje byc czesciej :) Noi do zobaczenia w realu
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa (tu nastąpił krzyk :D) ja mam 174cm :) i lubie wysokie obcasy :) Mykam lulac, bo ledwo widze, obiecuje byc czesciej :) Noi do zobaczenia w realu
07.08.06 22:26, Plapla
// Zlot...zlot....jestem zaaa..!!! // skasuj komentarz
:)...Tylko,czy cos takiego sie uda???
:)...Tylko,czy cos takiego sie uda???
07.08.06 17:52, venila
// skasuj komentarz
uuurocza babka z ciebie. ps. czemu twoja cora nie ma u nas bloga. i tak KONIECZNIE chcemy ZLOT.
uuurocza babka z ciebie. ps. czemu twoja cora nie ma u nas bloga. i tak KONIECZNIE chcemy ZLOT.
07.08.06 15:57, Jagodzia
// skasuj komentarz
cztero-łapka moja :)))) ja Ci dziekuję zapobudke o 8:00 rano i wyciągnięcie zdechłej jak kapeć Jagody na basen i za potok słów i za za za wszystko no :))) cudaczna zCiebie opsóbka,no ale widzisz,jak widać,nie da rady było nam sie poznać ino jakiś zarys czy kto wygadany,czy szalony,czy bardziej spokojny,czy jaki jaki :))) może keidyś nam coś zorganizuja i o i bedzie okazja :))) a w ogole to ostatnie zdjecie wymiata ;P nie ma to jak Jagód zamuł z boku na dodatek ;P plusior +
cztero-łapka moja :)))) ja Ci dziekuję zapobudke o 8:00 rano i wyciągnięcie zdechłej jak kapeć Jagody na basen i za potok słów i za za za wszystko no :))) cudaczna zCiebie opsóbka,no ale widzisz,jak widać,nie da rady było nam sie poznać ino jakiś zarys czy kto wygadany,czy szalony,czy bardziej spokojny,czy jaki jaki :))) może keidyś nam coś zorganizuja i o i bedzie okazja :))) a w ogole to ostatnie zdjecie wymiata ;P nie ma to jak Jagód zamuł z boku na dodatek ;P plusior +
07.08.06 15:32, Carolinaaa
// skasuj komentarz
Tak mówisz jakbyś miała ich już więcej nie zobaczyć ;D Na pewno jeśli tylko będziecie chciały znowu się spotkacie. Ah... już się nie mogę doczekać reklamy :D Buziaki buziaki.
Tak mówisz jakbyś miała ich już więcej nie zobaczyć ;D Na pewno jeśli tylko będziecie chciały znowu się spotkacie. Ah... już się nie mogę doczekać reklamy :D Buziaki buziaki.
07.08.06 12:29, green_eyes
// skasuj komentarz
a mnie zrobiło się smutno jak to czytałam. chyba czułam to co ty pisząc o tym. :) jeszcze pewnie się spotkacie :) zobaczysz!
a mnie zrobiło się smutno jak to czytałam. chyba czułam to co ty pisząc o tym. :) jeszcze pewnie się spotkacie :) zobaczysz!
07.08.06 11:31, Adrianna
// skasuj komentarz
tak to jest dobry pomysł! Żeby władze zorganizowały jakiś zjazd i te pieniązki co są wydawnae na gdżety konkursowe równie dobrze mogłby być wydane na noclegi! :) Ja teraz jestem na urlopiku, mój mąż nie może dostać urlopu :( I siedzę sama w domku a tak bym się z Wami spotkała!
tak to jest dobry pomysł! Żeby władze zorganizowały jakiś zjazd i te pieniązki co są wydawnae na gdżety konkursowe równie dobrze mogłby być wydane na noclegi! :) Ja teraz jestem na urlopiku, mój mąż nie może dostać urlopu :( I siedzę sama w domku a tak bym się z Wami spotkała!
07.08.06 00:35, Iv
// skasuj komentarz
wiesz co moze to umacnia przez jakiś czas ja tak mam od roku już prawie i jeszcze drugie tyle conajmniej będę musiała wytrzymać :( to czasami wcale nic nie umacnia, poza tym naszego związku już się nie da bardziej umocnić
wiesz co moze to umacnia przez jakiś czas ja tak mam od roku już prawie i jeszcze drugie tyle conajmniej będę musiała wytrzymać :( to czasami wcale nic nie umacnia, poza tym naszego związku już się nie da bardziej umocnić
06.08.06 23:22, k-m
// skasuj komentarz
Hej! jestem za tym zjazdem to swietny pomysl,choc dla mnie Warszawa to daleko,ale tez mysle ze jest dosc neutealnym miejscem. Przynajmniej niektorzy na tym blogu nie mysleli tylko onagrodach:) a jezeli chodzi o wrazenia z Warszawy, to ciesz sie nimi ile wlezie, bo to nie zdaza sie czesto w zyciu:) pozdrawiam i milej nocy:)
Hej! jestem za tym zjazdem to swietny pomysl,choc dla mnie Warszawa to daleko,ale tez mysle ze jest dosc neutealnym miejscem. Przynajmniej niektorzy na tym blogu nie mysleli tylko onagrodach:) a jezeli chodzi o wrazenia z Warszawy, to ciesz sie nimi ile wlezie, bo to nie zdaza sie czesto w zyciu:) pozdrawiam i milej nocy:)
06.08.06 23:15, *Pomidores los Ciagnikos
// skasuj komentarz
oooj kochana pieknie napisałas ten wpis!!!:))))))))))
oooj kochana pieknie napisałas ten wpis!!!:))))))))))
06.08.06 23:13, Sheol
// skasuj komentarz
Pomysł zjazdu-rewelacja. Tylu tu jest fajnych ludzi, których chciałbym poznać osobiście, pogadać na luzaku, bez plusików, komentów i wyważonych odpowiedzi. Jesteś jedną z pierwszych na liście ew. dyskutantów :)
Pomysł zjazdu-rewelacja. Tylu tu jest fajnych ludzi, których chciałbym poznać osobiście, pogadać na luzaku, bez plusików, komentów i wyważonych odpowiedzi. Jesteś jedną z pierwszych na liście ew. dyskutantów :)
06.08.06 18:55, lovelka
// skasuj komentarz
Jestem już. Ominął mnie poród i sobie w brodę pluję. Ale kupiłam sobie lustro do pokoju i antyramę i poznałam zwierzaczki ze wsi. Nigdy więcej urlopów.
Jestem już. Ominął mnie poród i sobie w brodę pluję. Ale kupiłam sobie lustro do pokoju i antyramę i poznałam zwierzaczki ze wsi. Nigdy więcej urlopów.
06.08.06 18:04, Żabka
// skasuj komentarz
SUNSI, zoabczyłabys cene od razu by Ci sie odechciało pic;) hi hi, co nie łapka?
SUNSI, zoabczyłabys cene od razu by Ci sie odechciało pic;) hi hi, co nie łapka?
06.08.06 17:48, Żabka
// skasuj komentarz
a co do Pulpi nic nie musiała mówić. biła od niej taka dobroć i radość z zycia. wystarczyło na nią popatrzec i juz sie robiło dobrz ena serduszku:) z niej taki dobry duszek:)
a co do Pulpi nic nie musiała mówić. biła od niej taka dobroć i radość z zycia. wystarczyło na nią popatrzec i juz sie robiło dobrz ena serduszku:) z niej taki dobry duszek:)
06.08.06 17:45, Żabka
// skasuj komentarz
tak wałsnei było.. sporo emocji wrazeń a mało czasu dla siebie dla nas do poobcowania razem. mogli nam dać jeden dzień jeszcze jeden, zebyśmy wyjezdzały w poniedziałek. a ja mausiałam jechac bo misiek po mnie przybył a jak dzwoniłam do pokoi zeby chociaz czesc powiedziec to nikt nie odbierał:P a Ty jestes dowodem na to ze mozna miec rodzine męża dzieci i to w niczym nie przeskzadza zeby sobie poszaleć, zeby sie paobawic. Przypominas zmi moja ciocie ona tak asama, mała drobna kobietka i szalona jak Ty - w dobrym tego słowa naczeniu. A co do opowiadania to mnie juz mordka boli... kazdy i jak tam?? fajnie? co robiłyście? itd.. w kóło to samo:)
tak wałsnei było.. sporo emocji wrazeń a mało czasu dla siebie dla nas do poobcowania razem. mogli nam dać jeden dzień jeszcze jeden, zebyśmy wyjezdzały w poniedziałek. a ja mausiałam jechac bo misiek po mnie przybył a jak dzwoniłam do pokoi zeby chociaz czesc powiedziec to nikt nie odbierał:P a Ty jestes dowodem na to ze mozna miec rodzine męża dzieci i to w niczym nie przeskzadza zeby sobie poszaleć, zeby sie paobawic. Przypominas zmi moja ciocie ona tak asama, mała drobna kobietka i szalona jak Ty - w dobrym tego słowa naczeniu. A co do opowiadania to mnie juz mordka boli... kazdy i jak tam?? fajnie? co robiłyście? itd.. w kóło to samo:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że mój wpis Cię zainteresował. Dziękuję za poświęconą chwilę na komentarz :)